Był koniec długiego pleneru fotograficznego w czerwcu 2013 roku. Puszcza Piska i okolice jeziora Łuknajno. Sporo fotografowałem. Przyroda bujna, zmienna pogoda z letnimi burzami. Miejsce znałem z poprzednich dni i tam postanowiłem dotrzeć ostatniego poranka. Po deszczach było wyjątkowo wilgotno. Kiedy dotarłem na miejsce, mgła zaczęła opadać, a świat z każdą chwilą stawał się inny. Stałem z gotowym kadrem i kasetą załadowaną czarno-białym FP4+. Właściwie w ostatniej chwili zobaczyłem, co się dzieje poza moim zdjęciem na niebie i jak niesamowicie zmienia się światło. Kolory świtu są wyjątkowe i bardzo szybko się zmieniają. Zmieniłem kadr i naświetliłem 3 negatywy. Wszystko trwało może kwadrans.
Podejrzewam, że wielu fotografom się zdarzają podobne sytuacje. Nieliczni miłośnicy analoga mają takie problemy.
Lisunie, Puszcza Piska, 2013
Linhof Super Technika V 4×5″, Nikkor-W 180/f5.6 na Kodak PORTRA 160NC.
Skan negatywu w Epson V800 Photo i SilverFast Ai 8.8