Czas przełomu roku to ciekawe chwile, od krzątaniny końca roku i świątecznych obowiązków po lenistwo i czas na lektury. Dla innych to po prostu urlopy po całym roku pracy. Rok 2020 zwany już w bodaj całym moim otoczeniu „ZOZO” za nami (i dobrze!). Mamy już rok 2021 czyli „ZOZI”, a mnie przypomniało się co Wiesław Myśliwski o zdjęciach napisał w wypowiedzi bohatera narracyjnego powieści „Ostatnie rozdanie”. Myśl ta pozostaje we mnie już ładnych kilka lat. Ciekaw jestem, czy Ciebie także skłoni do refleksji nad fotografowaniem? Co prawda sam rzadko mówię o swoich fotografiach „zdjęcia”, ale to może jakieś moje osobiste językowe „odchylenie niestandardowe”?
[…]
Więc o czym mógłbym z nią rozmawiać, gdyby mnie do siebie zaprosiła? Ratunkiem mogłyby być jedynie zdjęcia, gdyby chciała mi je pokazać.
— Czy chciałby Pan obejrzeć nasze zdjęcia?
Powiedziałbym:
— Oczywiście.
Co prawda zdjęcia nie zastąpią słów, lecz ratują przed ich brakiem. Powiedziałbym wbrew sobie, bo nie znoszę oglądać zdjęć. W ogóle nie rozumiem tej pasji, żeby tak rzec, pstrykania, która stała się dzisiaj tak powszechna, że zakrawa na coś w rodzaju epidemii. Człowiek, który nie ma aparatu fotograficznego i nie pstryka bezustannie, wydaje się nie z tej epoki. Gdziekolwiek się pojedzie, ma się wrażenie, że nieprzebrane tłumy przewalają się z miejsca na miejsce żeby tylko pstrykać. Na wszelkich szlakach, w miastach i miasteczkach, w górach i dolinach, na lądzie, morzu, w powietrzu, na ślubach, pogrzebach, w chorobie i zdrowiu pstrykają i pstrykają. Nawet w ustronnym miejscu nie spotka się człowieka, który by nie miał aparatu fotograficznego. A potem godzinami oglądają, jakby nie dość mieli siebie. Gorzej, zanudzają innych. A czasu i tak nie da się zatrzymać, czas ma za nic nasze zdjęcia. Czas wręcz drwi z naszych zdjęć.
Może to odwieczny lęk człowieka, że w ogóle jest na świecie, legł u podstaw wynalezienia aparatu fotograficznego. W każdym razie doczekał się człowiek wreszcie wynalazku, który zaszczepił w nim wiarę, że istniał, istnieje i będzie istniał. Wielka to przewaga zdjęć nad życiem. Zastanawiam się tylko, dlaczego człowiek jest tak nienasycony sobą.
[…]
W dniu, w którym po raz pierwszy przeczytałem strony z powyższym cytatem, naświetliłem na ulubionym negatywie czarno-białym fotografię, a raczej pstryknąłem zdjęcie tytułowe tego wpisu. Pozdrawiam z tego miejsca nienasyconych sobą szaleńców w rozpoczynającym się Nowym Roku ZOZI!!! 😀